Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: tenshii
17-06-2013, 20:57
Weterynarz: młody niedoświadoczny ale świeżo po studiach VS stary wyga
Autor Wiadomość
torrezowaty 
Torrez



Mój labrador: Torrez
Pies urodził się:
10.03.2012

Wiek: 41
Dołączył: 27 Gru 2012
Posty: 344
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 03:47   

Ohh, czepię się trochę, nie wiem czemu, ale pewnie dlatego, ze jest prawie 4 w nocy a Torek mi spać nie daje ;) Wybaczcie ;)
Czepię się tego, że jak patrzę na ich stronę i na zakładkę z lekarzami, to jakoś sami młodzi ludzie się mi ukazują. Nie mam absolutnie nic przeciwko młodym ludziom (sam podobno jeszcze do nich należę), ale już raz miałem "młodą wetkę", też z "doświadczeniem" i nigdy więcej! Pomocy szukała w książkach. Każdy musi się uczyć, to oczywiste, ale nie na moim psie i to za kasę, sorry. Wolę kolesia z 20 lat doświadczenia (przy okazji sercem do zwierząt i metodami, które mi odpowiadają) w tej samej cenie.
_________________
Torek Potworek na labradory.org
"Przygód kilka Torka świrka" na Facebook
 
 
Kesja 



Mój labrador: Ajrusia
Suczka urodziła się:
15.06.2011

Pomogła: 4 razy
Wiek: 28
Dołączyła: 20 Lis 2011
Posty: 4697
Skąd: k-ce
Wysłany: 17-06-2013, 10:39   

torrezowaty, po części masz racje, ale z drugiej strony ile weterynarzy z "doświadczeniem" ma przestarzałe poglądy na różne tematy, np. dotyczące sterylizacji/kastracji, że suczka powinna chociaż raz zajść w ciąże, blablabla...
 
 
Karoola 



Mój labrador: Browni
Pies urodził się:
02.02.2003

Pomogła: 6 razy
Wiek: 29
Dołączyła: 19 Sie 2009
Posty: 3802
Skąd: Sosnowiec/Warszawa
Wysłany: 17-06-2013, 12:33   

torrezowaty, poza tym jakoś to doświadczenie trzeba zdobyć :-P Czasami warto dać szansę młodym. Okej, jakaś poważna sprawa, nie musimy ryzykować. Ale też nie skreślać młodych tak z góry :lookdown:
_________________
Pozdrawiamy, Karolina, Browni i pinczeropodobny Emil
 
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 13:33   

Cytat:
Czasami warto dać szansę młodym. Okej, jakaś poważna sprawa, nie musimy ryzykować. Ale też nie skreślać młodych tak z góry :lookdown:

pewnie, że tak

sama mam koleżankę, która właśnie kończy weterynarię i ostatnio pomogła przy diagnozowaniu psa koleżanki
zadała ze 20 pytań, których nie zadał żaden z poprzednich wetów, a pies był niestety u wielu ze swoim problemem

Za to mnie jeszcze przy Daisy baaardzo doświadczony wet proponował szczeniaki dla zdrowia, a jak nie szczeniaki to zastrzyki antykoncepcyjne bo sterylka to samo zuooooo ;]
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
nikolajewna 



Mój labrador: Dragon
Pies urodził się:
14.10.2008

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Sie 2012
Posty: 1555
Skąd: Gdynia
Wysłany: 17-06-2013, 15:30   

Młodsi często bardziej się starają i nie zżera ich rutyna. Poza tym żaden wet, nawet ten z największym doświadczeniem nie wie wszystkiego i też się posiłkuje opracowaniami, książkami, badaniami. Tylko, że młodemu jeszcze się chce, a często temu z doświadczeniem już mniej.
_________________
Galeria Dragona- zapraszam http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8164
 
 
torrezowaty 
Torrez



Mój labrador: Torrez
Pies urodził się:
10.03.2012

Wiek: 41
Dołączył: 27 Gru 2012
Posty: 344
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 18:05   

Wyspałem się, więc pewnie mniej się będę czepiał ;)

Karoola napisał/a:
poza tym jakoś to doświadczenie trzeba zdobyć


Dokładnie tak samo uważam, ale niech chociaż ceny niższe będą, wtedy będę świadomie wybierał, czy płacić mniej i dawać się uczyć, czy płacić więcej i być pewnym, że leczy osoba z doświadczeniem ;)
Wetka "bez doświadczenia", do której chodziłem, brała takie same pieniądze, jak wet z doświadczeniem, do którego aktualnie chodzę. Porównać to można było do zakupu malucha za ćwierć miliona i auta klasy wyższej za ćwierć miliona ;) I to i to jeździ, ale "jak"?


Kesja napisał/a:
ale z drugiej strony ile weterynarzy z "doświadczeniem" ma przestarzałe poglądy na różne tematy


Tak, masz rację. Idąc do weta, trzeba go trochę wyczuć. Jak poszedłem do swojego, to na początku zadałem mu kilka pytań. Przede wszystkim o kastrację/sterylizację/podawanie antybiotyków/środków znieczulających/badań okresowych itp. Jak posłuchałem odpowiedzi, to wydedukowałem, że ten koleś jest OK i, tak jak już pisałem, jego metody "mi odpowiadają" :heart:
_________________
Torek Potworek na labradory.org
"Przygód kilka Torka świrka" na Facebook
 
 
Almathea83 



Mój labrador: Moreno (Amor Sin Limite)
Pies urodził się:
08.09.2011

Pomogła: 5 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 6299
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 18:17   

torrezowaty, na początku to Ci go poleciłam, dopiero później mu zadałeś pytania :-P faktem jest, że doktor jest super, ma doświadczenie i dużo empatii dla zwierząt :) mimo różnych zabiegów w gabinecie Moren zawsze wychodzi z merdawką i pełnym brzuchem :-P

[ Dodano: 17-06-2013, 18:17 ]
a żeby nie było tak nie na temat to tabletki na robale: 7 PLN na 10 kg wagi (czyli za 1 tabletkę) :)
_________________


Galeria Moreno: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=6773 :-)
 
 
Milena 



Mój labrador: ZEFIR
Pies urodził się:
01.05.2007

Mój labrador: PUMA
Suczka urodziła się:
18.09.2009

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 13 Sie 2011
Posty: 4943
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 18:20   

A ja ostatnio miałam okazję uczęszczania do młodej weterynarz z Zefirkiem, która była na zastępstwie za naszą właściwą wetkę. Niestety nie mam zbyt dobrych wrażeń. Mimo tego, że zapewniałam ją, że Zefisiu jest łagodnym psem to bała się mu zajrzeć w paszcze, nie osłuchała mu płuc choć powinna to zrobić przy objawach jakie mamy, musiałam się o to upomnieć sama... co do sposobu serwowania zastrzyków też mam zastrzeżenia, cóż za ulga kiedy następnym razem zobaczyłam, że nasza Pani Weterynarz już wróciła do pracy ;)
 
 
Almathea83 



Mój labrador: Moreno (Amor Sin Limite)
Pies urodził się:
08.09.2011

Pomogła: 5 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 6299
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 18:25   

Milena, ale kurcze gdzieś Ci młodzi powinni się uczyć. Może faktycznie jak pisze Łukasz- brać niższe stawki albo może praktykować przez jakieś 2 lata po tych wszystkich studiach i stażach tylko pod okiem doświadczonego lekarza (ale takiego, któremu "się chce"), taki wikary przy proboszczu, że tak porównam :-P

Ja też mam spory dystans do młodych, bo raz byłam przypadkowo (przy alergii którą rok temu Moren miał) i pan doktor nie miał zbyt wiele do powiedzenia wtedy.. Z drugiej strony, patrząc na podejście doktora- "wyjadacza" podczas RTG (nie było go przy zdjęciach, wpadł na 2 minuty na konsultacje a że nic nie wyszło złego ze stawami to po prostu sobie wyszedł), już sama nie wiem co czasami lepsze.
_________________


Galeria Moreno: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=6773 :-)
 
 
Pattina 
<3



Mój labrador: Tajson
Pies urodził się:
18.08.2010

18.08.2010

Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 17 Paź 2010
Posty: 3831
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 20:34   

U naszej wetki dziś zostawiliśmy 86zł za Zastrzyk i antybiotyk na zakażenie które się wdarło w łapkę po kontuzji
Nazwy dopiszę jak wróce do domu i zerkne w książeczkę

[ Dodano: 17-06-2013, 20:35 ]
torrezowaty napisał/a:
Dokładnie tak samo uważam, ale niech chociaż ceny niższe będą, wtedy będę świadomie wybierał, czy płacić mniej i dawać się uczyć, czy płacić więcej i być pewnym, że leczy osoba z doświadczeniem
Też jestem za tym :)
Osobiście nie ma nic do osób z mniejszym doświadczeniem, każdy musi się nauczyć i zdobyć doświadczenie w końcu :)
_________________

Tajuś <3
 
 
 
torrezowaty 
Torrez



Mój labrador: Torrez
Pies urodził się:
10.03.2012

Wiek: 41
Dołączył: 27 Gru 2012
Posty: 344
Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-06-2013, 21:18   

Almathea83 napisał/a:
torrezowaty, na początku to Ci go poleciłam, dopiero później mu zadałeś pytania

Tak, poleciłaś go. Pierwsza wizyta to była konsultacja (bez psa, bo byłem nieufny) w sprawie wyników krwi. Konsultacja trwała godzinę, więc zadałem mu wystarczająco dużo pytań, przede wszystkim o kastrację (bo złe wyniki krwi "przerwały mi" moją chęć kastrowania). Rozmawialiśmy wtedy też o dysplazji, badaniach okresowych. Ogółem przez godzinę można pogadać - na dodatek w większości to był monolog ze strony weta (o dziwo ;) )

Ogółem, to co jest plusem u młodego, jest minusem u starego i na odwrót ;)
To znaczy:

Młody wet:
- brak doświadczenia
+ zaangażowanie

Stary wet:
- brak zaangażowania
+ duże doświadczenie

Niestety ja się przejechałem na młodej wetce. W sensie krzywdy nie zrobiła, ale głupot nagadała, nastraszyła mnie, mało tam na zawał nie padłem. To było bez sensu.
Pojechałem do weta z doświadczeniem na konsultację i rozwiał momentalnie moje obawy.
Nie mam nic przeciwko, żeby na podstawowe "porady" jeździć do mniej doświadczonych, ale... za darmo lub w baaardzo niskiej cenie. Bo za co mam niby im płacić, za to, że się uczą? To oni mi powinni za naukę płacić - taka prawda 8)
W przypadku innych zawodów jest przecież dokładnie tak samo: zaczynasz jako "podrzędna sekretarka" za 1000 zł brutto a kończysz jako "Pani Prezes" z kilkoma zerami więcej ;) Dlaczego miałoby to być inaczej w przypadku wetów? :brick:
_________________
Torek Potworek na labradory.org
"Przygód kilka Torka świrka" na Facebook
 
 
iness8@o2.pl 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 21 Sty 2008
Posty: 7003
Skąd: xxx
Wysłany: 17-06-2013, 23:31   

My mamy młodą wetkę i jesteśmy bardzo zadowoleni :) Od razu u mojej Pumy zdiagnozowała ciężką chorobę, włożyła w jej leczenie dużo zaangażowania i serca. Zresztą cały czas wkłada tylko ,że teraz w leczenie Niuśki. Naprawdę pomimo młodego wieku jestem zaskoczona jej ogromną wiedzą i bardzo się cieszę ,że na nią trafiliśmy. Do tej kliniki jeździliśmy od lat, zawsze było wszystko ok bo weci z pasją i doświadczeniem ale jak mam wybór to wolę iść do niej ;)

A kiedyś odwiedzaliśmy czasem inną klinikę, wetka starsza niby powinna być doświadczona ,a o mało co mi psa nie wykończyła :bad:
 
 
Milena 



Mój labrador: ZEFIR
Pies urodził się:
01.05.2007

Mój labrador: PUMA
Suczka urodziła się:
18.09.2009

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 13 Sie 2011
Posty: 4943
Skąd: Wrocław
Wysłany: 18-06-2013, 09:34   

A moim zdaniem tak na prawdę nie ma co uogólniać, bo młody wet nie oznacza więcej zaangażowania, a starszy mniej. To zależy od samego człowieka, jego ambicji, chęci pomocy, powołania do pracy, podmiotowego i indywidualnego traktowania 4-łapkowych pacjentów i nas właścicieli zarazem itd.
Oczywiście, zgadzam się, że młody wet musi zdobywać doświadczenie a w zawodach medycznych naukę powinno kontynuować się przez całe swoje życie zawodowe. Wiem, jak to jest wchodzić w ten świat chorób i zdrowia i wiem też, że ludzie mają dystans do młodych ludzi w kitlach, a żeby zdobyć ich zaufanie trzeba się wykazać.
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 18-06-2013, 10:22   

Nasz wet również nalezy do młodego pokolenia, jednak sprawa wygląda też trochę inaczej, bo i jego ojciec jest weterynarzem. Także pierwsze doświadczenia zdobywał już od dziecka no i do tej pory zawsze można sprawę skonsultować z ojcem, choć szczerze powiem, że ja nigdy nie miałam takiej potrzeby. Mam wrażenie, że to właśnie ten młody jest bardziej biegły i dociekliwy, ma więcej zapału i ciekawsze podejście :)
_________________
 
 
 
Kesja 



Mój labrador: Ajrusia
Suczka urodziła się:
15.06.2011

Pomogła: 4 razy
Wiek: 28
Dołączyła: 20 Lis 2011
Posty: 4697
Skąd: k-ce
Wysłany: 18-06-2013, 11:16   

Milena napisał/a:
To zależy od samego człowieka, jego ambicji, chęci pomocy, powołania do pracy, podmiotowego i indywidualnego traktowania 4-łapkowych pacjentów i nas właścicieli zarazem itd.

Dokładnie tak. :) Dlatego najlepiej ocenić kogoś jak już się go pozna, porozmawia na różne tematy dotyczące zdrowia naszych czworołapów i wtedy zdecydować czy taki wet nam odpowiada czy nie.
 
 
Weronika_S 



Mój labrador: Olaf
Pies urodził się:
22.05.2008

Pomogła: 7 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 857
Skąd: Warszawa
Wysłany: 18-06-2013, 11:28   

ja z założenia nie ufam młodym wetom,pewnie muszą gdzieś zdobywać doświadczenie,ale nie na moim psie :-P Niestety teraz te choroby mutują,dają inne niż książkowe objawy, wracają choroby które znają tylko z książek bo teoretycznie nie powinno ich już być, by zdiagnozować trzeba mieć doświadczenie a nie tylko dobre chęci a zauważyłam,że młodzi weci mają tendencję do leczenia objawowego, bagatelizując czasem pewne symptomy. W lecznicy,do której jeżdżę pracuje doświadczony wet i młody, do młodego jeżdżę tylko z drobnostkami bo jednak jest taniej :) i mimo że uwielbiam młodą panią doktor-jak coś poważniejszego się dzieje z moim psem uderzam do doświadczonego lekarza.
 
 
Kesja 



Mój labrador: Ajrusia
Suczka urodziła się:
15.06.2011

Pomogła: 4 razy
Wiek: 28
Dołączyła: 20 Lis 2011
Posty: 4697
Skąd: k-ce
Wysłany: 18-06-2013, 11:33   

Weronika_S napisał/a:
pewnie muszą gdzieś zdobywać doświadczenie,ale nie na moim psie

Jak by każdy tak uważal to nie mieliby na kim je zdobywać ;-)
 
 
Weronika_S 



Mój labrador: Olaf
Pies urodził się:
22.05.2008

Pomogła: 7 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 857
Skąd: Warszawa
Wysłany: 18-06-2013, 11:34   

możliwe,ale jak widać Ty na przykład uważasz inaczej ;) a doświadczenie można też zdobywać u boku starszego lekarza, nie mam nic przeciwko temu :) ale samodzielne leczenie to już inna para kaloszy.
 
 
Kesja 



Mój labrador: Ajrusia
Suczka urodziła się:
15.06.2011

Pomogła: 4 razy
Wiek: 28
Dołączyła: 20 Lis 2011
Posty: 4697
Skąd: k-ce
Wysłany: 18-06-2013, 11:44   

Weronika_S, dlatego każdy może wybrać co mu pasuje :) Ja nie skreślam od razu młodych weterynarzy, bo tak jak wcześniej inni pisali może się okazać że mają więcej chęci do pomocy i nie podążają za dawnymi metodami :-P
 
 
Weronika_S 



Mój labrador: Olaf
Pies urodził się:
22.05.2008

Pomogła: 7 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 857
Skąd: Warszawa
Wysłany: 18-06-2013, 11:53   

Kesja, nie rozumiem,co to są dawne metody? Jak idziesz z psem do ortopedy to wybierasz weta zaraz po studiach,czy uznanego w swoim fachu,doświadczonego weta? Czy dobry,doświadczony weterynarz się nie rozwija? Czy taki ortopeda będzie używał narzędzi sprzed 20 lat czy nowoczesnych metod? Czy idąc z psem na USG bo coś się dzieje pójdziesz do młodego weta czy takiego,który potrafi coś dojrzeć na tym monitorze? Ja też młodych nie skreślam,mogę pójść zaszczepić psa,pobrać mu krew,ale jak dzieje się coś poważnego wolę doświadczenie i trafną diagnozę a nie eksperymenty na swoim psie.I wcale nie musi być wet miły czy uśmiechnięty,ważne by wiedział co robi. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź