Mój labrador: Bari [*]
Pies urodził się:
10.12.2003- 11.06.2015
Mój labrador: Dejzi
Suczka urodziła się:
26.04.2009.
Mój labrador: Brego (Max Sodalis)
Pies urodził się:
16.03.2015.
Pomogła: 3 razy Wiek: 48 Dołączyła: 15 Lut 2009 Posty: 719 Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-01-2016, 18:49
Mój Brego zjadł mi już do połowy klapka,kwiaty stojące w doniczce,poszerza wejście do przedpokoju gryząc ściany,wyjął jaśka z poszewki i zjadł maszynkę od suwaka,a ostatnio w nocy wygryzł mi dziury w poszwie na kołdrze
nasz Percy jest nocnym markiem....spod tarasu wyciągnał rolkę geowłokniny i ciągnął ja wkoło domu na tyle skutecznie że rozrolowała sie wokoło całego domu..,innym razem uciekł do lasu i przyniósł pod drzwi bażanta już bez głowy, jeszcze innym razem bawił sie sankami ; oplótł sobie sznurek od sanek wokół głowy , ciała i nogi na tyle niefortunnie że prostując nogę sznur zaciskał się wokół szyi i nogi powodując taki ból że jego skowyt obudził mnie o 1 w nocy ..na szczęście udało mi sie go uwolnić , nie od razu bo dopiero za 3cim podejściem( kiedy chciałem mu pomóc- gryzł mnie ). Było mi go wtedy bardzo szkoda. Ogólnie to psuje i niszczy coś codziennie pod moją nieobecność i z jednej strony człowiekowi ręce opadają a z drugiej uśmiecham się pod nosem i wszystko wybaczam..
klaudia1234 [Usunięty]
Wysłany: 13-02-2016, 00:29
krecisie, Percy sam zostaje na noc w ogrodzie?
Dzisiaj Nero chciał wejść do domu z 5 m kijem. W końcu po pięciu minutach walki, wszedł z "zabaweczką" bokiem
Innym razem biegł z impetem w lesie z równie "skromnym" kijkiem i podciął mi nogi tak że zaliczyłam glebę równo
Moja mała w sumie co mnie rozbawiło do łez... to jak wyszłam z nią na spacer mając smycz automatyczną. Gabi tak się cieszyła że zaczęła kręcić się w kółko jednocześnie oplatając sobie smycz wokół łapek tak się okręciła że zacisnęła się jej tak mocno że psiak stojąc na 4 łapkach nagle patrze a tu ... bam na boczek niczym złapany prosiaczek ze związanymi łapkami na rożen potem uwalniając 2 przednie łapki zaczęła uciekać skacząc ze związanymi 2 tylnymi łapkami prawie jak kózka To już było tak komiczne że nawet przechodnie płakali ze śmiechu
akcje ze zwisającymi kupkami przechodziłam też nie raz ogólnie brojas niesamowity ale codziennie nie mogę się doczekać aż wrócę z pracy do mojej szalonej labradorki
Może nie będzie to zbyt oryginalne, ale mój pies posikał buty nielubianego sąsiada Uważam, że zwierzaki to inteligentne bestie i jednak mają swoje "sympatie" i "antypatie", tak jak ludzie. Kiedy wychodzimy na spacery, mój psiur szczeka tylko na owego sąsiada. No i zrobił mi taką niespodziankę, kiedy nas raz ów pan odwiedził .
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 03-04-2017, 19:54
Rozbieg i sus do rowu z wodą i zniknięcie pod nią - był pies, nie ma psa , uwaga - ja też myślałam, że tam jest płytko! :D
Śni mi się, że jestem na spacerze i piesio sika, otwieram oko i widzę skupiony ryj i sikającą dupę - odgłos sikania wziął się stąd, że siku przeleciało już przez materac i leciało na podłogę, nigdy w życiu tak szybko nie wstałam :D, na usprawiedliwienie piesia - miała wtedy 3 m-ce a na kolację popiła rosołek
Super-hiper zabawa - piesio rozpędza się z górki i hamuje tuż przy moim aucie, po kilku razach zabawa nieco nudna się zrobiła, więc piesio wpadł na pomysł, że teraz zamiast wyhamować przed autem spróbuje wślizgnąć się pod auto, efekt końcowy - łeb się nie zmieścił, piesio się zdziwił, odbił D, otrząsnął i zrezygnował z zabawy.
Biega piesio z pluszakiem swojej wielkości po ogrodzie, a tam podjazd obok schodów, patrzę, a piesio puścił po nim pluszaka, który wesoło zjechał, a potem sam jak na ślizgawce zjechał w dół - przez jakiś czas była to ulubiona zabawa piesia i jego pluszaka, którego zawsze puszczała przodem
To takie pierwsze, które od razu mi przyszły na myśl, ale praktycznie codziennie moje sunie coś wesołego wymyślają - taka natura labiszona i chyba za to min. je tak bardzo kochamy
Nasz 7 miesięczny nicpoń zjadł jakiś miesiąc temu skarpetke-taką długą,nie stopkę Prowokowanie wymiotów nie pomogło.Skonsultowaliśmy się z naszym wetem,który zbadał Oriego i kazał obserwować czy nie ma jakiś niepokojących objawów.Plus dieta i łyżeczka oleju do posiłku.Strasznie się baliśmy o niego.
Na 3 dzień była ulga i radość - biedak wykupał całą skarpetkę na porannym spacerze i nawet nie mrugnął:-P
Teraz u weta jest już wszystkim znany jako skarpetkożerca
Zwykle sporadycznie przeżuwała sobie papierki dla zabawy i wypluwała. A nagle jak ktoś zwrócił mi uwagę, co ona robi, to mówię, że ona tylko tak się bawi - po czym nagle to połknęła haha. To był akurat papier toaletowy to celuloza nic takiego nie zrobi, ale pytanie po co jej zwykły papier jakiś
Nie mogę z tego skarpetkożercy Ja się zastanawiam, czy psy widzą kolory, bo mój np. zawsze wie, czy jest zielone czy czerwone i czy można przejść przez przejście dla pieszych czy też nie. Np. gdy ja widzę, że nic nie jedzie i chce przejść na czerwonym - on mnie blokuje. No to chyba widzi i do tego rozumie, że nie wolno? Wiem dobrze, że to mit z tym że psy nie rozróżniają kolorów, ale żeby aż tak? Znalazłam taki artykuł, co myślicie? https://www.bowlandbone.pl/jak-widzi-pies/
Mój labrador: Tajga
Suczka urodziła się:
26.10.2017
Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 22 Mar 2019 Posty: 37 Skąd: Łódź
Wysłany: 14-06-2019, 22:50
Artykuł jest taki "jak wszystkie", czyli bardzo pobieżny, byle by coś napisać. Tego typu można znaleźć wiele. Daleko mi do bycia solidnie zaznajomionym z tematem, ale ciężko stwierdzić w jaki sposób psy widzą kolor czerwony, który jest poza ich zakresem. My także wiele fal mamy poza zakresem i ich po prostu nie widzimy. Aby móc obejrzeć kolorowe fotki kosmosu trzeba je pokolorować ze względu na skład (mocno go wyolbrzymiając), bo przecież kosmos jest czarno-biały.
Inną sprawą jest ekran TV. Psy widzą wystarczająco dobrze by skojarzyć" czworonogie zwierzę, często jednak w takich artykułach jest wzmianka o prędkości odświeżania. Mam wrażenie że cała ta wiedza (być może i cały taki artykuł) raczej pochodzi z dawnych czasów z ekranów kineskopowych (mrugających), gdzie wówczas faktycznie czas odświeżania był istotny i gdy nie zachodziła synchronizacja pies nie był w stanie ustalić że ma do czynienia z ruchem a z "efektem disco".
Kiedyś moje psy ignorowały ekran TV (starego typu). Obecnie psiaki potrafią poskakać, poszczekać bo zauważyły coś interesującego.
Światła na ulicy? Nie są na tej samej wysokości, tu nie trzeba rozróżniać kolorów.
To co istotne i co było w artykule - trudno stwierdzić w jaki sposób to co odbiera psie oko przetwarza psi mózg i jak to finalnie interpretuje, a o tym jak w ogóle robi to człowiek możesz obejrzeć (a warto) na tym filmiku - https://www.youtube.com/watch?v=9bdAr6xUnU4
Myślę, że po obejrzeniu tego otworzy się Twoje pole do wyobraźni do tego jak może to robić pies i... jak trudno to sobie wyobrazić
Jak widzisz - to duży, mega ciekawy, ale i skomplikowany temat.
_________________ Nie mów "a nie mówiłem". Uprzedź i naucz.
Nie wymagaj od psa że zrozumie twój świat, wykaż się inteligencją i wejdź w jego świat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum